Oto pochłaniam
bukiet oniryczny
z filiżanki pełnej nocy
w pryzmacie samotności
rozbijam smugę wspomnień
na drobne…
O bezcielesne
zmysłów Madonny!
Jak wiele trzeba było
subtelnej maestrii waszej
by podać mi
tą abstrakcyjną caffe by night
zanim wypiję ją sam…