Starzy kumple.

Starzy kumple lubią stare grepsy

żaden obcy nie wyczuje, o co chodzi

rozmawiają o dziewczynach

w kusych spódniczkach, tych z dyskoteki

chociaż one nie patrzą na nich wcale

Przybijają „piątkę” i idą na piwo

aby przez chwilę czuć się panami świata

i na lekkim odlocie przypatrzeć się ludziom

tym, którzy przypinają sens istnieniu

Potem chodzą po ulicach z rękoma w kieszeniach

spluwając na boki i jarając szlugi

patrzą na samochody z autoalarmami

takie same jak te, w których

dziewczyny z dyskoteki wzdychają co wieczór

na tylnych siedzeniach

Czasami starzy kumple siadają w parku

głośno gadają o jakiejś imprezie

o tym, ile wlali w siebie taniego wina …

wyjmują z kieszeni bułkę, gryzą

albo rzucają gołębiom

myślą o łatwej kasie, potem idą na żywioł

za te parę dych kupią spokój sumienia

jutro też dzień, a żyć trzeba

Kiedy ciemno, kładą się byle gdzie

rzadko wracają do pustego domu

boją się zastać ciszę, lub odbite głosy

kłótni swych starych zapitych, jak zwykle

którzy nocą wychodzą trzaskając drzwiami

i zostawiają swąd nienawiści

Starzy kumple oddychają tym powietrzem

stają się lustrami

nie wierzą w nic

stają się ogniwem w łańcuchu chaosu

nie wierzą, że może być inaczej

Starzy kumple wstaną jutro i pójdą na przekór

znowu wszystko będzie o.k.

może skołują jakieś cizie

żeby przelecieć je w bramie

znowu będzie o czym gadać

A jeśli któryś…

Trudno

Bo skąd braliby się starzy kumple.