
Nie będę w tym wpisie cytował ściśle wszystkiego, co zawierają spisane Kodeksy Etyczne, a najważniejsze z nich to te przyjęte przez ICF (International Coach Federation), oraz Izbę Coachingu. Po prostu zamieszczę linki do wyżej wymienionych. W grafice zawarłem jednak kilka najważniejszych kwestii z nich zaczerpniętych i na nich się skupię.
Ważne jest, aby osoba przystępująca do procesu zapoznała się z Kodeksem, ale jeśli tego nie zrobi, to spokojnie, bo obowiązkiem coacha jest opowiedzenie klientowi o tym na sesji „zerowej”. Pozwoli to na nabranie do siebie zaufania z obu stron, choć oczywiście najważniejsze jest, by to klient miał spokojną głowę, że nic złego nie czeka go ze strony coacha. Na tej sesji zawarty zostaje także Kontrakt, mówiący o wszystkim, co przybliżam w tym wpisie.
Najogólniej rzecz ujmując Kodeks Etyczny Coacha to zespół zasad i powinności regulujący współpracę coacha i klienta. Przestrzeganie go przez obie strony ma zagwarantować najwyższą jakość świadczonej usługi. Brzmi dobrze, prawda?
Jedną z naczelnych zasad w procesie coachingowym jest Uczciwość obu stron. Aby coach mógł pomóc klientowi w czasie całego procesu, klient musi odpowiadać na pytania zgodnie z prawdą. W praktyce nie jest to takie łatwe, bo wszyscy mamy w sobie bariery. Kluczenie nie wynika często ze złej woli. Sangwinicy rzadko dostrzegają swoje słabe strony, introwertycy w ogóle niechętnie mówią o sobie, cholerycy mają zawsze rację, a flegmatycy nie będą czuli się komfortowo w czasie rozmowy, bo nie lubią zmian. I tak jest zwykle na początku. Dobry coach potrafi jednak zbudować Zaufanie do siebie, a wtedy znacznie łatwiej o Uczciwość.
Jeśli już o Zaufaniu mowa, to wiąże się ono ściśle z Poufnością procesu. Tak, nawet jeśli nie ma tu „tajemnicy spowiedzi”, to w żadnym razie nic, co ma miejsce na sesji nie ma prawa wyjść poza tę sesję. Ta sama zasada ma miejsce, kiedy proces jest zlecony przez firmę i dotyczy wyznaczonych celów, które zaakceptował klient informacja dla przełożonego klienta ze strony coacha może być tylko taka, na jaką wyrazi zgodę klient i przekazana w jego obecności. Jesteście już spokojniejsi?
Oczywiście to, co do zaoferowania musi mieć coach to Profesjonalizm i Rzetelność. Oznacza to, że podejmie się on tylko takich procesów, do jakich czuje się gotowy, a jeśli nie jest w stanie zdiagnozować, Uczciwie poinformuje o tym. W razie „W”, poleci innego coacha, bądź terapię, jeśli będzie to konieczne. Problemem w prowadzeniu sesji może być również Konflikt Celów i związanych z tym Norm Moralnych. Kiedy cel wymaga działań rażąco nieetycznych w opinii coacha, może on odmówić prowadzenia sesji. Mi się jeszcze nie zdarzyło, ale lepiej dmuchać na zimne…
Kolejna z zasad jest Szacunek. Dla każdego coacha Wybór Klienta jest świętością, począwszy od decyzji o rozpoczęciu procesu, przez cały jego przebieg. Nie ma mowy o coachingu z przymusu, nawet nazywanego „sugestią”. To samo dotyczy poglądów, systemu wartości, przekonań klienta. Dla coacha nie ma znaczenia pochodzenie, wiara, orientacja seksualna, płeć, wiek, czy niepełnosprawność. Ważne jest jedynie, czy cel zostanie osiągnięty!
Pisałem już o granicach psychicznych i barierach przy omawianiu Uczciwości. Wrócę na chwilę do tego wątku, bo chciałbym wyraźnie rozdzielić sytuacje, gdy klient dobrowolnie i z Zaufaniem dla coacha, pozwala mu wnikać w swoje emocje i sam decyduje o pracy nad tymi barierami, a kiedy klient ma obawę przed niechcianą ingerencją. Od razu wyjaśniam – nie musi się tego obawiać! Coach nie może przekraczać tej czerwonej linii, choć Jasna Komunikacja ze strony klienta na pewno mu w tym pomoże.
Generalnie Jasna i Prosta Komunikacja powinna być podstawa porozumienia w czasie sesji. Nie warto lawirować, bo choć czas sesji jest własnością klienta, to żal go na kręcenie. No chyba, że jest to element procesu i dochodzenia do rozwiązań.
Teraz kilka zdań na temat Informacji Zwrotnej. Klient powinien oczekiwać, że ta będzie Profesjonalna, pozbawiona ocen i opinii, które go nie wspierają. Informacja powinna zawierać fakty, a nie interpretację, ani diagnozę. Najlepiej, gdy na pierwszej sesji klient i coach ustalą wzajemne oczekiwania w tej kwestii i będą w tym konsekwentni.
I jeszcze coś, co nazwałbym „dmuchaniem na zimne”.
Klient podczas sesji nie może być pod wpływem substancji psychoaktywnych. Musi traktować coacha z takim samym Szacunkiem, jakiego sam doświadcza. Nie może próbować także wchodzenia z coachem w relacje innego rodzaju niż dotyczące sesji i celu.
Coach nie wchodzi w żadne relacje z klientem poza sesjami w procesie. Dba o własny stan psycho-fizyczny i nie powinien przeprowadzać sesji, gdy nie jest do tego przygotowany. Poddaje się także superwizji, czyli konsultacji z innym coachem, najlepiej z wyższymi kompetencjami.
No i obiecane linki: